Żyję i nawet miałabym o czym pisać, ale literki jakoś się nie sklejają w długie wywody, czytam spontanicznie kupione książki (książkę, jedną), oglądam niewyobrażalne ilości filmów (jak na mnie, w każdym razie), no a teraz wpadłam tylko podzielić się fajnym fragmentem internetu:
...po czym zabieram herbatkę i bułę z serem i dreptam pod kocyk. Trzymajcie się jakoś!